Dzisiaj siedzę sobie kulturalnie z siostrą cioteczną na ławeczce przed sklepem, popijając wygazowaną oranżadę. I nagle... BOOM, podchodzi do nas stary dziadek i tworzy się między nami dialog:
- Oj dziewczynki, dziewczynki...
* patrzymy się na niego dziwnie*
- Takie młode, a już w nałogi wpadają...
-O co panu chodzi?- pytam, jako, że jestem starsza.
- No jak o co! Już się alkohol pije?! W tak młodym wieku?! Ja w waszym wieku jeszcze nie wiedziałem, co to alkohol!
- Bo pan za bardzo ze światem nie kontaktuje, jak widać! - odrzekła moja siostra w swej głupocie.
- Matka cię nie nauczyła szacunku do starszych?!
- Nauczyła, ale co ja biedna poradzę, że pan jest niekulturalny?
- Ja nie kulturalny?!
- Pan, innego pana tutaj nie ma! Niech pan da nam w spokoju wypić oranżadę!
- To... to to jest oranżada? - nagle zaciekawił się.
- Panie, kto b nam alkohol sprzedał?!
-Jaka ta młodzież niewychowana... zamiast grzecznie podziękować, to ta jeszcze dyskutuje...
i zaczął głosić jakieś monologi, a my korzystając z okazji uciekłyśmy cichaczem na plac zabaw.
Oczywiście... to był tylko mój sen. Jednakże ciekawy, prawda? I głupi, ale musiałam go tu wstawić. Tak dawno nas tu nie było. Ale i czasu nie mamy, gdyż, ponieważ, bo, albowiem jak nie szkoła, to wakacje i wyjeżdżać trzeba. Ale może będzie się coś tutaj pojawiało :)
Adminka Oksana